"Strażak Staszek"
Pewnego dnia przy ulicy Szałasowej wybuchł pożar. Pani Szostkowa zadzwoniła do straży pożarnej. Strażak Staszek szybko wskoczył do wozu i ”na sygnale” pojechał na miejsce pożaru (dziecko wymawia połączenie samogłoskowe e-o, e-o). Na miejscu zobaczył, że płonie dach (układa dolne zęby na górną wargę) i parter (układa górne zęby na dolną wargę). Rozwinął wąż (tworzy rulonik z języka) i zaczął gasić płomienie (wymawia długie szszsz...). Strażak biegał po całym domu, gasząc ogień (dziecko przesuwa czubkiem języka po górnych zębach, podniebieniu górnym i dolnych zębach). Nagle zabrakło wody. Staszek postanowił gasić ogień piaskiem (wysuwa i chowa szeroki i płaski język). W końcu ogień zgasł, słychać było tylko syk (wymawia długie sss...). Strażak raz jeszcze sprawdził wszystkie pomieszczenia w domu (czubkiem języka dotyka podniebienia górnego, górnych zębów, wewnętrznej strony policzków, dolnych zębów i podniebienia dolnego). Wokół rozległy się oklaski („klaszcze”, uderzając szerokim językiem o podniebienie). Strażak Staszek zadowolony z wykonanej pracy (dziecko rozciąga usta w szerokim uśmiechu) odjechał wozem strażackim (wykonuje motorek wargami).